Znów się zaniedbałem, ale to dlatego, że tyle się dzieje... Od kilku dni chodzi za mną przymus podzielnia się refleksją na temat myślenia o uczniów, szkole, edukacji w bardzo krótkiej perspektywie. Mamy przez MEN ogłoszony Rok Szkoły w Ruchu. Organizujemy kampanię i konferencję na temat zdrowego stylu życia, problemu zwolnień z w-f. Wprowadzamy dodatkowe zajęcia, ofertę dla ucznia. Jednocześnie ucinamy godziny w-f w szkołach, tworząc bardzo duże grupy uczniów, często koedukacyjne. Nie mam nic przeciw temu, aby zajęcia odbywały się w grupie chłopców i dziewczynek, ale trzeba przygotować odpowiednią ofertę takich zajęć, mieć odpowiednią bazę materialną. A co się dzieje? Rodzice, którzy dowiedzieli się, że zajęcia będą odbywały się w takiej formie, już zapowiedzieli mi, że będą starali się o zwolnienia dla swoich dzieci z w-f. Ale to nic, zrobimy za chwilę konferencję, zaprosimy autorytety, odczytamy wyniki badań, spiszemy wnioski z dyskusji. Dziękuję tym, którzy w ostatnim okresie zainteresowali się sprawą i mieli czas na to, aby porozmawiać ze mną na ten temat.