Przyjechałem dziś do Zakopanego na Międzynarodową Konferencję Jakość Edukacji i/czy Jakość Ewaluacji. Już podczas pierwszej sesji plenarnej pojawiło się kilka myśli i refleksji, które warto zapamiętać.
Prof M. Mendel przypomniała prostą, a tak trudną w realizacji myśl, że rozwój następuje wtedy, gdy nieliczni przekonują wielu do słuszności nowych idei, pomysłów, rozwiązań. Przekonują mnie też słowa, że szkoła jest instytucją całożyciowego uczenia się. Szkoła jest obrazem społeczeństwa, jednocześnie ma siłę, aby ten obraz zmieniać, kształtować. Jej wartość wzrasta gdy jest zanurzona w społeczność lokalną, gdy staje się ważna w życiu tej społeczności.
Niezwykle ciekawą myślą podzieli się dr Grzegorz Mazurkiewicz, który uświadomił, że szkoła nie powinna przygotowywać do życia w przyszłości, szkoła jest życiem! Tu i teraz. Mówienie o tym, że szkoła przygotowuje uczniów do tego, co będzie jest błędne. To tak, jakby posłać zawodników na 12 letni obóz przygotowawczy, gdy tuż obok gra liga i toczą się zawody.
Czy czasami nie jest jeszcze bardziej tragicznie? Nie dość, że nie mówimy o przyszłości, nie dostrzegamy teraźniejszości, to jeszcze tkwimy w przeszłości. Na marginesie przypomniało mi się traumatyczne zebranie z rodzicami, na którym byłem w tym tygodniu (jako rodzic), gdzie model szkoły z klęczeniem na grochu, spacerującymi w parach dziećmi jest marzeniem nauczycieli.